Sprawa dotycząca sankcji kredytu darmowego w łódzkim sądzie nabrała niespodziewanego obrotu. Santander Bank Polska nieoczekiwanie uznał roszczenia powoda w postępowaniu, w związku z którym skierowano pytania prejudycjalne do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. To właśnie odpowiedzi TSUE mają rozstrzygnąć m.in. czy banki mogą naliczać odsetki od kosztów okołokredytowych, takich jak prowizje i ubezpieczenia.
Santander Bank Polska uznał roszczenia SKD
W lipcu 2024 roku Sąd Rejonowy dla Łodzi-Śródmieścia przesłał siedem pytań prejudycjalnych do TSUE w związku z pozwem przeciwko Santander Bank Polska. Jednym z głównych zagadnień było ustalenie, czy bank może doliczać odsetki od innych kosztów poza samym kapitałem. Wiedząc, jakie konsekwencje mogą przynieść przyszłe orzeczenia, prawnicy bankowi postanowili podjąć nieoczekiwany krok: bank Santander uznał roszczenia powoda.
Wydawało się, że w ten sposób bank zamierza zakończyć proces i jednocześnie uniemożliwić TSUE udzielenie odpowiedzi na zadane pytania. Była to próba taktycznego zamknięcia sprawy sankcji kredytu darmowego, zanim Trybunał wyda potencjalnie niekorzystny dla sektora bankowego wyrok.

Manipulacja banku w takcie postępowania?
Jednak Sąd Rejonowy w Łodzi zdecydował, że uznanie powództwa zostanie przyjęte dopiero po uzyskaniu odpowiedzi TSUE na skierowane wcześniej pytania. Powodem tej decyzji była potrzeba zweryfikowania, czy uznanie powództwa przez bank nie jest sprzeczne z prawem, zasadami współżycia społecznego lub nie zmierza do obejścia prawa.
Sąd powołał się na art. 213 § 2 kodeksu postępowania cywilnego, który jasno wskazuje, że uznanie powództwa nie wiąże sądu w przypadku jego niezgodności z prawem. W opinii sądu, działanie banku mogło zmierzać właśnie do obejścia systemu prawnego, co należy ocenić jako sprzeczne z fundamentalnymi zasadami prawa krajowego i unijnego.
Znaczenie odpowiedzi TSUE dla kredytobiorców i banków
Kluczowe dla sprawy stały się odpowiedzi TSUE na zadane pytania prejudycjalne. Łódzki sąd uznał, że tylko po ich otrzymaniu będzie możliwe rzetelne rozstrzygnięcie, czy działania banku były zgodne z prawem. Trybunał w Luksemburgu rozpatruje obecnie sprawę oznaczoną sygnaturą C-566/24, a jej wynik może mieć szerokie konsekwencje dla całego sektora bankowego w Polsce.
Pytania dotyczą m.in.:
- Czy prowizje i inne koszty powinny być wliczane do podstawy oprocentowania?
- W jaki sposób banki powinny informować klientów o rzeczywistych kosztach kredytów?
- W jakim czasie konsumenci mogą dochodzić swoich praw w ramach sankcji kredytu darmowego?
Odpowiedzi TSUE mogą więc zmienić praktykę zawierania i wykonywania umów kredytowych w Polsce.

Czy banki obawiają się wyroków TSUE?
Strategia obrana przez banki pokazuje, jak bardzo sektor finansowy obawia się rozstrzygnięć Trybunału, pomimo wcześniejszych zapewnień o prawidłowości umów i spełnieniu obowiązków informacyjnych.
Co więcej, sprawy dotyczące sankcji kredytu darmowego stają się coraz powszechniejsze – pod koniec 2024 roku w polskich sądach toczyło się niemal 14,8 tys. takich postępowań. Choć banki wygrywają wiele spraw, to rosnące koszty sporów sądowych i konieczność tworzenia rezerw zaczynają negatywnie wpływać na ich wyniki finansowe.
Uznanie roszczeń a odpowiedzi TSUE – podsumowanie
Ostatecznie łódzki sąd swoim stanowczym działaniem pokazał, że próby manipulacji postępowaniami sądowymi nie znajdą akceptacji, a odpowiedzi Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej będą miały decydujące znaczenie dla dalszego orzecznictwa w sprawach kredytu darmowego.